Autor Wiadomość
ViperPL
PostWysłany: Pon 14:38, 15 Sie 2005   Temat postu:

Ładnie, ładnie ...
Szczerze powiem, że ja niezbyt bym wiedział jk opisać film, który widziałem w Tv.
Oglądam i to tyle Very Happy
No to zadam takie pytanko :
Jaki jest wasz ulubiony serial??
Mój Andromeda Smile
soczewica
PostWysłany: Pon 14:11, 15 Sie 2005   Temat postu: eNeMeF - ekstremalna azja

jako, że zaliczam chyba wszystkie katowickie nocne maratony filmowe, to może streszczę ostatni z nich Smile

r-point - historia żołnierzy, którzy ruszają na poszukiwanie [żywych lub martwych] innych żołnierzy, po których ślad zaginął.
film genialny pod wzgledem klimatu. chociaż nie znoszę takiego napięcia, jednak nie mogę nie docenić wysiłku włożonego w stworzenie spójności odczuć widza z odczuciami bohaterów. w pewnym momencie sama myślałam, że zwariuję, jak jeszcze chwilę to potrwa, chciałam wyjść, wrócić do domu, zapomnieć. jak ci żołnierze, ale oni nie mogli i ja też zostałam. film obejrzany ukradkiem, najczęściej patrzyłam tylko na dolną część ekranu, bo nie rozumiem po koreańsku, a wypadałoby cokolwiek wiedzieć na jego temat.
koszmarny koszmar.
nie da się ukryć jednocześnie wyjątkowo przystojnej [?] jeśli ten przymiotnik może odnosić się do skośnookich - twarzy porucznika kurde jak mu tam nie pamiętam. trochę rozpraszało, nie pasowało, w sumie poczułam się usatysfakcjonowana kiedy zginął. nie czułam do niego sympatii, nie czuje się sympatii do ideałów. a on był taki. taki idealny żołnierz z prawdziwego zdarzenia, znaczy z książek dla nastoletnich chłopców, którym do głowy wbija się ideały męskości.

audition - film o mężczyźnie, który po latach od śmierci żony postanawia za namową syna znaleźć sobie nową towarzyszkę. i jednocześnie historia pewnej zranionej dziewczyny...
pamiętam opisy samczyska na temat tego filmu, tylko mówił o nim przesłuchanie "przesłuchanie" a tutaj - "gra wstępna", owszem, ten tytuł też pasuje do tego filmu, ale wydaje mi się, że tłumacz cierpiał na nadmiar weny twórczej. znaczy wiadomo, że więcej polaków pójdzie na film, który ma w tytule nawiązanie do seksu.
cóż.
nie dla mnie filmy o zemście kobiet. słowo zemsta nie pasuje do kobiety, dla mnie najcudowniejszą cechą kobiet jest umiejętność wybaczania.
w sumie dość lekki film po R-point. nawet przy scenie odcinania głowy nie odwróciłam się od ekranu. średnie. jak na azjatów to mało rozpryskiwanej krwi.
ogólnie mi się podobał. mam zboczenie do tych dziewczęcych kobiet o skośnych oczach, po prostu podobają mi się całościowo. takie drobne, szczupłe...
bałam się tylko worka. jeden element, który był jakimś takim punktem niepewnym.
i scena, kiedy bohater dzwoni do bohaterki po dłuższym milczeniu, skok worka i zajebiście niedwuznaczny mechaniczny uśmiech dziewczyny, no bomba.


old boy - kto i za co? zagadka zemsty za coś, czego bohater filmu nawet nie pamięta. i to zemsty nie byle jakiej - 15 lat w zamknięciu, gdzie jedyną możliwością ujrzenia ludzkiej twarzy był telewizor...
najcudowniej pokręcona fabuła. a jednocześnie w końcu w miarę czytelna. z tych trzech filmów najbardziej dopracowany. z rozmachem, z humorem, z genialną muzyką... zachwyt po raz drugi , bo byłam na nim już w kinie jakiś czas temu, zdaje się był wtedy nowością, też na maratonie.
trudno cokolwiek mówić, nie chcę zdradzać treści. najfajniejszy z tego wszystkiego. tylko jedna scena, której wiedziałam, że nie chcę oglądać.
ale opowiedzenie jej też by dużo wyjaśniało...

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group