ThePro
|
Wysłany:
Wto 16:03, 16 Sie 2005 Temat postu: Gildia braci cz. III |
|
Gildia braci CZ. III
...wreście powiedział- Jesteśmy Gotowi...
po wypowiedzeniu tych słów przez Raziela wszyscy członkowie oddziału gildii braci ucichli i zaczęli wypatrywać wrogiej gildii (nazwa wrogiej gildii-Lords of darkness), która miała podobno śledzić Raziela. Tak się stało..Lords of darkness wyszli zza krzaków otaczając całą ekipę Raziela.
-A więc już jesteście gotowi- przemówił guild master wrogiej gildii
Raziel- oczywiście! Zgadzacie się ze mną?
Członkowie odpowiedzieli
Blade-oczywiście starszy bracie
Sapioza- jestem gotowa
Zmysł- no jasne, że tak. Dokopmy im!
Szwebs- ja się zgadzam ale patrzcie na Skippa!- Młody wizard Skippi był na kolanach jakby nie miał chęci w ogóle walczyć z Lordami of Darkness. Raziel podszedł do niego porozmawiać z nim.
Raziel- co Ci jest. Ty płaczesz?!
Skippi- Nic...nic mi nie jest.
-Nie rozumiem o co ci chodzi. Może Ci jakoś pomogę?
-Nie! Nie potrzebuje niczyjej pomocy dajcie mi spokój!- Skippi pobiegł do bazy.
Raziel wpatrywał się z żalem na oddalającego się Skippa.
Guild master wrogiej gildii- On nie może się czasem powstrzymać.
Raziel- Znasz go?
-....co?...a nic takiego tak tylko sobie powiedziałem. Więc jak? Jutro walka?
- Dobra jutro na arenie.
-W takim razie do zobaczenia jutro. Mam nadzieję, że twój wizard dojdzie do siebie, bo ja chcę wygrać z wami uczciwie.
-Wcale nie wygrasz.
Wszyscy są już w bazie.
Raziel znalazł Skippa w jego sanktuarium.
- Co Ci jest? Ja naprawdę chcę Ci pomóc.
- Sam nie wiem. Czuje, jak krew mi się gotuje gdy patrzę się na Guild mastera naszych wrogów.
- Zapomnij o tym. Skup się na naszym zadaniu. Gdy się uda będę Wam wdzięczny.
-Więc daj mi już spokój. Pujde jeszcze do bazy danych zobaczyć kim jest ten cały GM Lordów of darkness.
-Jutro mamy ważny dzień więc wracaj szybko na trening.
Poszli w dwie różne strony Raziel na boisko treningowe a Skippi do bazy danych.
Zaczęli wszyscy trenować bez Skippa, który przychodzi po chwili z opuszczoną głową i zdjętym hełmem trzymanym w prawej dłoni.
Szwebs- Skippi załóż hełm i chodź na trening.
Skippi założył hełm. Poprawiając go poszedł uczyć się lepszych zaklęć............
Po wyczerpującym, całodziennym treningu wszyscy rozeszli się do swoich pokoi spać.
Raziel nie zdołał zmrużyć oka przez noc myśląc o Skippim-----co on tam mógł znaleźć?-----
Wszyscy doskonale wyspani zebrali się przed drzwiami wyjściowymi.
Raziel nie przyszedł o czasie, ponieważ zszedł jeszcze do bazy danych sprawdzić kim jest ten Guild Master Lordów of darkness lecz gdy doszedł zauważył katalog spalony.
Pobiegł natychmiast do reszty wołając- Gdzie jest Skippi!- Wizard pokazał się.
Raziel, pokazując Skippowi szczątki spalonego katalogu powiedział- czy Ty to zrobiłeś?
-Tak ale przez przypadek. Katalog wpadł mi do kominka w którym akurat się paliło.
Raziel nie chcąc się spóźnić na bitwę uwierzył mu i poszli na arenę.
Jak zwykle na arenie pola siłowe oddzielające gildie od siebie.
Tłumy szaleją wiedząc, że ta walka jest rozegrana przez potężne gildie.
Raziel i reszta wyciągali swoje uzbrojenie.
Raziel- nie zawiedziecie mnie?
Zmysł- Po co pytasz? Nigdy cię nie zawiedliśmy.
Raziel- Skippi! Nie myśl o guild masterze przeciwników.
Skippi- (burczy coś pod nosem)
Pole siłowe wyłączyło się. Czas na walkę!
Czy uda się Razielowi i reszcie jego załogi pokonać Lordów of darkness?
Jakiej tajemnicy nie chce powiedzieć Skippi? |
|