Autor Wiadomość
ViperPL
PostWysłany: Nie 12:11, 28 Sie 2005   Temat postu: Moje opowiadanie

Moje opowiadanie napisane kiedyś po to, by dostać się na serwer L2.
Allseron - najlepszy polski serw.
Gdzie było to wymagane.
A i tak się nie dostałem.
Pewnie wpisałem nick z dużej litery albo opowiadanie złe Smile
Ocenicie sami jak się wam zechce czytać Cool
Link

A jak się wam nie chce ściągać to proszę :


Dawno, dawno temu w lasach Azurii, głęboko w lesie żył człowiek imieniem Voltar.
Był to potężny mag, którego celem była obrona ludzkości przed mocami zła.
Żył sobie spokojnie gdyż światu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Lecz to się szybko zmieniło.
Najpierw powróćmy nieco do przeszłości.
Gdzie w pięknym miasteczku Shire żył sobie chłopiec imieniem Flavian.
Flavian nie wiedział jaki będzie jego cel w życiu i przeznaczenie, żył spokojnie
w swojej wiosce myśląc tylko o zabawie.
Wychował się on bez rodziców, których pochłonęło trzęsienie ziemi nawiedzające Shire
kilka lat temu.
Wychowywali go mnisi w klasztorze Shaolin.
Stawał się z dnia na dzień coraz silniejszy i mężniejszy.
Trenował dniami i nocami aż pewnego słonecznego dnia sensei Flaviana nakazał mu opuścić klasztor i szukać swojego przeznaczenia.
Flavian ma już 21 lat i jest jednym z najlepszych wojowników.
Wyruszył w świat szukać swego przeznaczenia, lecz nie przychodziło mu to łatwo.
Nie wiedział gdzie szukać, od czego zacząć. Był zupełnie skołowany.
Znając się na sztukach walki wyruszył w nieznane dotąd ludziom lasy Azurii.
Po kilku dniach wędrówki Flavian znalazł - jak myślał opuszczone drzewo, na którego szczycie znajdował się piękny dom. W środku nikogo nie było. Flavian pomyślał, że odpocznie tu. W tym czasie Voltar zbierał zioła do sporządzania mikstur.
Gdy wrócił do swojego domu na drzewie ujrzał Flaviana śpiącego w jego łóżku.
Podniósł swoją laskę i uderzył nią w ziemię .
Laska wydała lekki, niepokojący dźwięk i nad głową Flaviana pojawiła sie czerwona jak krew chmura ognia.
Z chmury tej zaczął padać niewielki deszcz ognia, który poparzył Flaviana.
Obudził się on z krzykiem, ponieważ deszcz ten był niezwykle gorący.
Zostawił on na twarzy Flaviana bliznę, która zeszpeciła jego wygląd.
- Patrz co mi zrobiłeś ty potworze - rzekł Flavian, zasłaniając swoją twarz
- Nic ci nie zrobiłem - odparł Voltar i jednym machnięciem laski usunąl z twarzy Flaviana wszystkie blizny
- O, dziękuje ci ,jak tego dokonałeś?? - rzekł zdziwiony Flavian
- Jestem mag Voltar - uzdrowiciel, a kim ty jesteś człowieku?? - spytał mag
- Jestem Flavian - wojownik, który przybył tu szukać swego przeznaczenia
- A więc Flavianie wojowniku cóż robisz w moim domu?? - ponownie spytał Voltar
- Nie wiedziałem gdzie mam szukać swego przeznaczenia, więc udałem sie na nieznane ludziom terytorium, by tam znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie pytanie
- A więc Flavianie myśle że ja jestem twoją odpowiedzią -rzekł ucieszony Voltar
- Ale jak to?? Przecież ja cię nie znam ... -zdziwił sie Flavian
- Ależ znasz ... To ja pojawiałem się w twoich snach i objawiałem ci co może nastąpić gdy zawiedziesz ... - odparł mag
- Czy świat zostanie zniszczony !? - krzyknął zrozpaczony Flavian
- Tylko gdy zawiedziesz chłopcze - odpowiedział mag
- A więc co mam robić, powiedz ... - spytał ponownie Flavian
- To co uważasz za słuszne, to co kryję się w twoim sercu - odparł Voltar
- Śniło mi się przez te wszystkie lata, że orkowie i mroczne elfy zbuntują się i zaatakują królestwa ludzi - nie dowierzał chłopiec
- To się stanie i to wkrótce ... - rzekł Voltar
- Ale to niemożliwe, dlaczego !? - spytał Flavian
- Orkami i Mrocznymi Elfami zdołała zapanować nieprzyjacielska moc i tylko ty mój chłopcze - odpowiedział mag
- Cóż to za moc o wielki magu??
- Moc ta wydobyła sie z kryształu króla zła Teliacha
- Czy to ten człowiek, który jest nieśmiertelny??
- To już nie człowiek chłopcze, to król wszystkich istot piekielnych - jest on nieumarłym królem zła ... - mówil mag z grozą w głosie
- Więc jak można go pokonać??
- Jest tylko jeden sposób. Teliach czerpie swą moc wprost z kryształu. Jedynym sposobem by zniszczyć króla zła jest zniszczenie jego kryształu ...
- Jak mam tego dokonać??
- Kryształ znajduje się w zamku króla w krainie Gondorii
- Jak mam się tam dostać??
- Wejście do zamku strzegą dwaj nieumarli. Tylko ktoś o niebywałej mocy może je pokonać ...
- Musisz pokonać strażników, przedostać sie do komnaty króla Teliacha i zniszczyć kryształ zła, wtedy król Teliach zginie i czar który rzucił na Orków i Mroczne Elfy pryśnie. Ale napierw musisz zgromadzić osoby, którym ufasz i które pomogą ci w walce ze złem
- Ja dołącze do ciebie jako iż jestem magiem, ale potrzebujemy jeszcze Elfa. Musimy wyruszyć do wioski Weltany, gdzie Elfica Wiktoria powinna nam pomóc ...
- A więc dobrze. Kiedy wyruszamy??
- Natychmiast!
Po kilku dniach wędrówki bohaterowie dotarli do Weltany i ujrzeli przerażający widok.
Wioska była doszczętnie spalona, a powietrze zatrute przez Orków. Wszędzie widać było martwe Elfy.
Flavian nie mogący zrozumieć co się stało zaczął szukać ocalałych.
W tym czasie Voltar oczyszczał powietrze z trucizny Orków.
Po kilkugodzinnych poszukiwaniach Flavian odnalazł kapliczkę z ocalałymi Elfami.
Mag od razu zauważyl piękną urodę Wiktorii i zapytał ją o to co się stało.
Wiktoria odparła iż horda Orków napadła na ich wioske zabijając wszytkich.
Voltar więc wykorzystując gniew Wiktorii opowiedział jej historię o królu zła i krysztale.
Wiktoria w poczuciu gniewu zgodziła się pomóc Voltarowi i Flavianowi.
Nasi bohaterowie wyruszyli do Gondorii, gdzie czekała ich potyczka, która zadecyduje o losach świata.
Szli przez okrągły tydzień do Gondorii i gdy już przystanęli przed bramą ujrzeli dwóch nieumarłych w zbroji i mieczach.
Stanęli jak wryci ...
Voltar wydał komendę ataku i wszyscy ruszyli na strażników.
Strażnicy czekali do ostatniej chwili, wyglądali jak martwi i gdy grupa była juz na pięć kroków od nich wyciągła swą broń i zaczęła się walka.
Po długotrwałym starciu nieumarłych pochłonąl ogień piekielny, który wskazywał na to iż zostali pokonani.
Moc nieumarłych w postaci ciemnego czerwonego światła spłynęła na naszych bohaterów dając im niewyobrażalną siłe i zręczność.
Flavian podszedł do głównej bramy i jednym ruchem swego ostrego jak brzytwa miecza zniszczył ją.
Wojownik, Mag i Elf weszli do zamku z patrząc uważnie na wszystkie strony, rozglądając się na boki.
Zamek był zupełnie pusty choć z najwyższej wieży dało się słyszeć pohukiwanie.
Zaniepokojeni i zdziwieni zaczęli wchodzić po schodach prowadzących do wieży.
Na szczycie ujrzeli wielki jasnoniebieski klejnot i postać, która wyglądała przez okiennice w komnacie.
Voltar krzyknał :
- To kryształ zła, trzeba go zniszczyć !!!
Nagle postać przy oknie odezwała się strasznym piszczącym głosem :
- Witam
- A zatem to wy jesteście wybrańcami ...
- Niestety muszę was rozczarować, nie zniszczycie kryształu. Nie pozwolę na to !!!
W tej chwili Voltara poraziła niesłychana moc. Odrzuciła go na kilka metrów i mag uderzył w ścianę. Moc zaklęcia Teliacha była tak wielka, iż Voltar ginął powoli rozrywany od środka.
Drugim posunięciem króla zła było zrzucenie na piękną Wiktorię zaklęcia snu, które ją uśpiło.
Flavian myśląc, że Teliach zabił piękną Elficę, w której nie zdając sobie z tego sprawy się kochał dodało mu olbrzymiej mocy. Wojownik z ogromną nienawiścią i złością rzucił sie w biegu na nikczemnego Teliacha który nie mógl powstrzymać jego agresji.
Teliach został pokonany jednym ruchem ostrza Flaviana.
Następnie Flavian zniszczył kryształ i prysła jego zła moc.
Wojownik w smutku miał zamiar odejść do swojej wioski, lecz zobaczył, iż Voltar i Wiktoria wstają z ziemi.
Flavian pyta Voltara :
- Przecież Teliach cię zabił !!!
Na to Voltar odpowiada :
- Tak, lecz ty drogi chłopcze zdołałes zniszczyć króla ciemności
- Nic ci nie jest Wiktorio?? - spytał czule Flavian
- Nie nic, jak zdołałeś go pokonać sam??
- Nie Wiktorio ... To nie on pokonał Teliacha to jego miłość do ciebie zwyciężyła zło.- odparł mag
- Co??
- Nie zauważyłaś tego?? Flavian cię kocha ...
- Czy to prawda Flavianie??
- No cóż .... Tak
- Myślałam, że tylko ja czuję to uczucie wobec ciebie.
- Dość tych czułości ... Musimy ruszać do domu. - rzekł Voltar
Bohaterowie wrócili do swego domu, gdzie wszyscy zabici przez moce ciemności żyli jak dawniej w swoich domach nie domyślająch się o niczym.
Voltar wrócił do swojej chatki, gdzie przygotowywał swoje mikstury jak dawniej.
Natomiast Flavian i Wiktoria pobrali się w kapliczce w Weltanie i żyli jak we śnie...
Zło zostało raz na zawsze pokonane, bohaterowie są szczęśliwi, a Flavian odnalazł swoje przeznaczenie - obrona świata.

By Viper


Radzę ściągnąć nić tak czytać bo wogóle nie ma tu akapitów itp. Smile
I tak nikt nie będzie czytał Cool[/code]

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group